Zabawne jest to jak zwolennicy Kaczyńskiego liczą na to, że Tusk, Michnik i s-ka na czymś się potkną. Oni przez ostatnie lata wychowali sobie całe pokolenie fundamentalistów, stado kosmopolitycznych baranów, którzy uwierzyli w m.in. mit o zbrodniczej IV RP i dalej będą wierzyć we wszystko, co zostanie im zaserwowane przez kosmopolityczne media.
Tymczasem jedyne co zrobił Kaczyński to podbił serca starych bab i ludzi nawiedzonych tzw. patriotów vel prawdziwych Polaków(c). Jaki wpływ na opinię publiczną będzie miał PiS po rychłej utracie kontroli nad TVP i Polskim Radiem? Tomasz Sakiewicz i jego gazetka? Nawiedzeni24.pl?
Jedynie urząd prezydenta dawał jakąś możliwość porozumiewania się z obywatelami i prezentowania im swojego pomysłu na Polskę. Kapitał nagromadzony przez Lecha Kaczyńskiego wkrótce się zacznie kończyć i trzeba będzie bazować na czymś nowym. Tylko jak to zrobić bez realnego dostępu do main streamowych mediów i wpływu na opinię publiczną?
Teraz Kaczyńskiemu i PiS pozostaje rola zaplutego karła reakcji, finansowanego z budżetu rzecz jasna, ale to też nie jest pewne, bo pomysł na obcięcie wydatków na Sejm i Senat wróci niebawem jako jedna z wielkich reform.
Wracając do samych wyborów, Kaczyński i PiS mieli wszystko, dostęp do mediów, zryw społeczny wywołany smoleńską katastrofą, serię afer z udziałem czołowych polityków PO i przegrali, krótko mówiąc: epic fail!
