TVN ciężko pracuje nad urobieniem tematu, że to kolejna bijatyka pomiędzy kibolami. Samego meczu nie oglądałem, więc dopiero z rana w telewizji dla młodych wykształconych z dużych miast zobaczyłem "bijatykę". Dowcip polega na tym, że tam nikt nikogo nie uderzył! Tymczasem na trybunach minister i towarzysze z PZPN, namiestnik z Brukseli, krótko mówiąc pełna mobilizacja jak w PRLu! Czy ta kolejna manifestacja antyrządowa odniosła sukces, ciężko stwierdzić, ale z pewnością musiało zaboleć.
Na zachodzie czegoś takiego się nie spotyka, bo poziom rządzenia i grania w piłkę nożną jest tam na znacznie wyższym poziomie.